Sesję zdjęciową z Igorkiem spędziłam w większości na kolanach albo na czworakach.
Maluch raczkuje z taką prędkością, że mój aparat ledwo nadążał z robieniem zdjęć!
Ale warto było "zniżyć się" do poziomu roczniaka dla takich zdjęć! ;)
Oczy jak węgliki - czarne i błyszczące!
A to Igorek ze swoim najlepszym kumplem - psem Shiraz. Narwany labrador - ale jaki kochany! :)
Znowu pędzimy na czworaka!
Na koniec - chwila zadumy...
Renato, bardzo dziękuję za popołudnie spędzone z Tobą i Twoimi mężczyznami!
Już się nie mogę doczekać na nasze spotkanie przy bombie... kalorycznej :)
wtorek, 5 sierpnia 2008
Igor. Rok i miesiąc. Plener
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz