wtorek, 7 października 2008

Emilia & Paweł. Ślub

Emilię i Pawła pamiętacie na pewno z naszej sesji narzeczeńskiej!

Zarówno wtedy, jak i w dzień ślubu rozsadzała ich pozytywna energia, która udzielała się wszystkim dookoła. Mimo nie najlepszej pogody, jaka panowała 20 września, uśmiechy nie znikały z ich twarzy.
Miałam to niesamowite szczęście, że mogłam sfotografować ten ważny w ich życiu dzień.

Poniżej wybrane efekty... Miłego oglądania!



Poniższe zdjęcie wymaga pewnego wyjaśnienia...
To nie jest zwykła szczotka! To.... szczotka-lusterko!!!
Z powodu opóźnień u fryzjera Emilii przepadła wizyta u kosmetyczki, więc malowała się sama. Niestety, jedyne rozsądne lusterko znajdowało się... na grzbiecie szczotki do włosów!
Gdy zobaczyłam tę scenę, prawie popłakałam się ze śmiechu, ale zacisnęłam zęby i udokumentowałam to wydarzenie - chociaż wierzcie mi, łatwo nie było :-)







Mina Pawła, gdy zobaczył Emilię po raz pierwszy - bezcenne!



Ceremonia odbywała się w miłej atmosferze w USC w Milanówku.



W tym spojrzeniu widać tę miłość, która ich łączy...





W tym spojrzeniu też!









Pierwszy pocałunek jako mąż i żona




Wesele odbywało się w klimatycznej restauracji w Milanówku - Willa Borówka
Podano tam jeden z lepszych obiadów weselnych, jakie miałam okazję skosztować. Mogę z czystym sumieniem polecić tę restaurację na romantyczną kolację we dwoje!





Mimo chłodu, pierwszy taniec Emilia i Paweł zatańczyli na tarasie w ogrodzie.
Mieli dużo miejsca, żeby zaprezentować dopracowany do perfekcji walc wiedeński.









Po kolacji Emilia i Paweł zatańczyli drugi pierwszy taniec.
Zaczęli romantycznie i tradycyjnie...



... a zakończyli dynamicznie i nowocześnie!
To był chyba najciekawszy układ taneczny jaki kiedykolwiek widziałam. Nie tylko na weselu - KIEDYKOLWIEK! :)









Podczas wesela w dosłownie pięć minut przeprowadziliśmy mini (a nawet mikro) sesję zdjęciową)



Paweł degustował belgijskie piwo (restaurację prowadzi Belg)



Podczas gdy Emilia wznosiła toasty dwoma kieliszkami naraz







Furorę robił wielki miś, którego Państwo Młodzi dostali w prezencie.
Każdy chciał zdjęcie z misiem ;-)







Oczywiście nie mogło zabraknąć tortu! Ten miał bardzo sympatyczny akcent w postaci czekoladowej tabliczki z ich wypisanymi imionami.






Moi Drodzy, mam nadzieję, że świetnie się bawicie podczas swojej podróży poślubnej!
:)

Brak komentarzy:

Przeprowadzka bloga!

Powinieneś zostać przekierowany za kilkanaście sekund. Jeśli nie, odwiedź,
http://www.sylwiaszuderblog.com
i zaktualizuj swoje zakładki.