niedziela, 30 listopada 2008

Ula & Robert. Ślub



Historia Uli i Roberta mogłaby posłużyć za kanwę scenariusza filmowego.
To byłaby historia o przeznaczeniu i zwalczaniu przeciwności, o miłości która spada jak grom z nieba...
Zaręczeni kilka miesięcy temu, chcieli jak najszybciej wziąć ślub - i udało się!
A że było pięknie zobaczycie na zdjęciach...









Uwielbiam robić zdjęcia na ślubach choćby dzięki temu, że mogę uwiecznić wzrok jakim kochający mężczyzna obdarza swoją wybrankę...













Szczęśliwe uśmiechy bo już po - jako Mąż i Żona!






Wesele odbywało się w pięknej restauracji w Choszczówce - w Dzikim Zakątku.





Młodzi byli bardzo całuśni, nawet nie czekali na toasty "Gorzko gorzko" ;-)



Pierwszy taniec...
Czasem nie potrafię się zdecydować, czy bardziej podoba mi się zdjęcie kolorowe czy czarno białe - więc zostawiam obie opcje...









Tańcom nie było końca!



Chociaż najmłodszym uczestnikom w spaniu nie przeszkadzała głośna muzyka...



Tradycyjne oczepiny odbyły się o pierwszej, bo wesele zaczęło się trochę później niż zazwyczaj









Oczywiście nie mogło zabraknąć tortu weselnego!



Był tak pięknie udekorowany, że aż żal było go kroić na kawałki ;-)



Kochani, życzę Wam tyle uśmiechów ile towarzyszyło Wam w Dniu Ślubu na co dzień :-)

Brak komentarzy:

Przeprowadzka bloga!

Powinieneś zostać przekierowany za kilkanaście sekund. Jeśli nie, odwiedź,
http://www.sylwiaszuderblog.com
i zaktualizuj swoje zakładki.